Letni dom McDermottów

Liczba postów : 3415 Join date : 09/02/2014

Mam nadzieję, ze nie wpadnie na szalony pomysł przytulania jej do snu, bo jego ramię będzie tego jutro bardzo żałować. Baaaaardzo.
(a Rufus ich zabije)
(wcale mu się nie dziwię, tyle się męczy, żeby go poskładać, a oni wszystko spierdolą dla przytulania się?)
- A gdybyś musiał być obolały?
Wciąż i niezmiennie węszy/

Liczba postów : 3186 Join date : 08/02/2014

(Rufus by chyba powiedział, że dobre samopoczucie jest najważniejszym elementem kuracji)
Udał, że się zastanawia.
– Hm, gdybym musiał być obolały, ale mógłbym spędzić wieczność w łóżku z najwspanialszą kobietą świata... Myślę, że i tak byłoby warto.
Choć fajnie byłoby ją trochę podotykać, co?

Liczba postów : 3415 Join date : 09/02/2014

Ktoś się strasznie podlizuje!
Podotykać, podotykać, jestem zdzwiona, że jego zdrowsza łapa zachowuje się dzisiaj tak przyzwoicie!
Roześmiała się.
Po temacie.

Liczba postów : 3186 Join date : 08/02/2014

A co on może tą jedną łapą? No, okej, nie tak znowu mało, ale raz, że byłoby mu trochę smutno, że jest taki ograniczony, bo ani jej pocałować w ciekawe miejsce nie może, ani nic, a dwa, że nie wiem, jak to jest z ochotą u ludzi aż tak poharatanych i osłabionych.
Niemniej jednak myślę, że ta łapa może znajdować się w okolicy jej ud. Szczególnie, jeśli Lo ma choć trochę podkulone nogi.

Liczba postów : 3415 Join date : 09/02/2014

Na pewno ma chociaż trochę podkulone nogi.
(argument o braku ochoty jest słaby, skoro już wcześniej próbował)
Lo przymknęła oczy, bo przez niego znowu się nie wyspała.

Liczba postów : 3186 Join date : 08/02/2014

(wtedy tylko się całowali; komentarze na ten temat były ode mnie!)
– Jesteś senna?
Dość oczywiste było, że owszem, jest senna, dlatego Lee przesunął się tak, by mogła się położyć. Razem z nim przesunęła się też jego ręka, bo teraz wygodniej było mu ją trzymać prawie na wysokości Loli biodra. Pod ubraniem, oczywiście.

Liczba postów : 3415 Join date : 09/02/2014

Lo powinna chyba znaleźć sobie piżamkę. Bo nie mów, że nie dostała piżamki? Tak w imię przyzwoitości, oczywiście, trzeba być przyzwoitym.
Przesunęła się w dół i ułożyła się wygodniej.
- Jest piąta, Lee.
Spojrzała na zegar, no, na pewno jakiś mieli.
Co za wyrzut: jest piąta, normalni ludzie śpią, haha.

Liczba postów : 3186 Join date : 08/02/2014

Dostała piżamkę. W dodatku jakąś bardzo grzeczną i przeuroczą, co było pewnie dla Clifforda największym wyzwaniem, bo on zwykle kupuje piżamki nieprzyzwoite.
Lee też spojrzał na zegar.
– No tak.
Będzie mu smutno, kiedy Lola wstanie po piżamkę, bo jego łapka straci tę zajebistą miejscówę, ale zaraz się rozweseli, jeśli przebierze się przy nim, a raczej przebierze, co?
A potem spróbuje ją jakoś delikatnie objąć i będą spać. Koniec.

Liczba postów : 3415 Join date : 09/02/2014

Wychodzimy z lozka!
Wychodzimy z lozka i siedzimy na tarasie, i palimy, a Lo stara sie nie udusic ze smiechu, gdy patrzy na Cleeana w jego dresie i kocyku. Taka jest scena. Chyba nic nie mowimy, bo jest slodko i rhomantycznie.
(chociaz Lo dusi sie ze smiechu)
(i jej zimno)
(bardzo)

Liczba postów : 3186 Join date : 08/02/2014

Cleean wygląda trochę jak na zimowych wakacjach. Leży na leżaczku szczelnie okryty kocem, spod którego wystaje tylko jego ulubiony granatowy sweter w białe renifery (bo to cholernie niesprawiedliwe, że w Australii nie ma zimy w Boże Narodzenie, dlatego Lee nosi świąteczne swetry bez świąt), na nosie ma jakieś lans okulary przeciwsłoneczne, a w ręku trzyma fajeczkę i swój kisiel, który wygląda prawie jak niezły drink. Żeby tego było mało, obok niego siedzi najpiękniejsza kobieta świata. Żyć, kurwa, nie umierać.
(szkoda tylko, że klata wciąż tak go napierdala, a lewa ręka szwankuje)
Tak. Lola musiała dusić się ze śmiechu, kiedy na niego patrzyła, ale David nie musiał. Dlatego pierwszym, co zrobił, kiedy ich zobaczył, było szalone ryknięcie równie szalonym śmiechem.

Liczba postów : 3415 Join date : 09/02/2014

O rany. Lo nie wytrzymala i rozesmiala sie razem z nim.
Starala sie, no!
- Lee zestarzal sie o dobre osiemdziesiat lat, co?
Jako ze smiala sie okropnie, ledwo wydusila takie skomplikowane zdanie.

Liczba postów : 3186 Join date : 08/02/2014

Dave spojrzał na nią krótko.
– Chyba o sto osiemdziesiąt! – wykrztusił pomiędzy kolejnymi salwami śmiechu.
Cleean dobrze wiedział, o co im chodzi, wiedział, jak zabawnie wyglądał, ale co go to, kurwa, obchodziło, kiedy było mu ciepło i wygodnie? Rufus powiedział, że to podstawowy warunek, jeśli ma wychodzić na taras, więc go spełnił.
– Ciekawe, czyja to wina – powiedział, spoglądając na Lolę z podniesioną brwią.
Uśmiechnął się. Nie miał jej przecież naprawdę za złe tego, że się nim opiekowała.

Liczba postów : 3415 Join date : 09/02/2014

Mrugnela do Davida porozumiewawczo, ale zaraz potem przysunela sie do Cleeana i cmoknela go w policzek.
- Nie dasaj sie, dziadku.
Ech.
ECH.

Liczba postów : 3186 Join date : 08/02/2014

Zawsze najlepiej pośmiać się z najsłabszego, wiadomo.
– A pozwolisz mi samemu wstać? – spytał przekornie.

Liczba postów : 3415 Join date : 09/02/2014

Rozesmiala sie.
- Nie.
Bo podejrzewam, ze Cleean slabo chodzi, co?

Liczba postów : 3186 Join date : 08/02/2014

Na pewno trochę lepiej niż wtedy, kiedy sam dokuśtykał do łazienki, ale...
– Widzisz, Dave? Kobieta więzi mnie w łóżku – powiedział z uśmiechem.
Objął Lolę i pocałował ją w policzek.
– Och, przecież to zupełnie normalne, że młode dziewczyny więżą staruszków w łóżkach, bo tam łatwiej o zawał – odpowiedział David, po czym wyszczerzył się szeroko.
Usiadł sobie na drugim leżaczku i podał Loli papierową torbę, z którą przyjechał.
– Mam nadzieję, że się nada.
Toi był sweter Jane. I podpowiem, że: tak, nada się. Dave nie był może takim specjalistom w wybieraniu kobietom ubrań, jakim jest Cleean, ale na pewno wziął coś odpowiedniego.

Liczba postów : 3415 Join date : 09/02/2014

Czekaj: oni siedzą na jednym leżaczku? Ojej. Musi mu być niewygodnie, jeśli ona się o niego opiera! Ech. Zero współczucia w tej kobiecie, obawiam się.
Wyciągnęła ten sweter z torby prawie z entuzjazmem, bo było jej strasznie zimno i szybko założyła go na siebie. Jane była od niej trochę grubsza (Lo kiedyś się znieś śmiała, że trochę i będzie za gruba na cheerleaderkę), ale ogólnie było to lepsze niż bożonarodzeniowe swetry Cleeana.
Tak, odmówiła noszenia bożonarodzeniowych swetrów Cleeana.
- Nie mogę się doczekać dnia, w którym zajrzę do własnej szafy.
Właśnie sobie przypomniałam o kameleonie, ale kameleon jest przyzwyczajony do tego, że Lo często nie ma i jakoś przeżyje. Miejmy nadzieję. Myślę, że on się i tak sam żywi, ma na pewno jakiś lans sztuczny ogród w ścianie czy co tam matka Lo wymyśliła, żeby nie zdechł z głodu (bo Lo pamięta o żywieniu zwierząt jak ja o wyjmowaniu prania z pralki).
- Dzięki.
Uśmiechnęła się do niego.
- Jesteś pewien, że Jane nie zauważy? Ja bym zauważyła.
Nawet jak ma się więcej swetrów niż pozycji w Encyklopedia Brittanica, to zauważa się zniknięcie jednego. Ten, który zniknął, zwykle okazuje się też tym ulubionym i drama gotowa.
Myślicie, że Lo do twarzy w różowym? Bo mi się wydaje, że nie, ale to ulubiony kolor Jane.
(nie śmiać się, ostatnio też mój)

Liczba postów : 3186 Join date : 08/02/2014

Hej, Lee ma też swetry zupełnie niebożonarodzeniowe!
A leżaczek jest pewnie szeroki, dwuosobowy czy coś. Ktoś taki, jak Clifford McDermott nie miałby w swoim letnim domku dwuosobowych leżaków? Błagam. A leżą razem, bo mówiłaś, że pod jednym kocem, nie?
Jeśli chodzi o róż, który jest też moim ulubionym kolorem, to: LO JEST DO TWARZY WE WSZYSTKIM, nie wiem, jak mogłaś mieć wątpliwości.
To teraz już chyba będzie post:
David uśmiechnął się.
– Leżał na dnie szafy, przykryty rzeczami, których nie miała na sobie od pół roku, także...
Oznaczało to, że miał nadzieję, że Jane nie zauważy.
Kiedy Dave'a przestało już bawić to, że Lee leży tu sobie jak jakiś podstarzały król wszechświata, wyraźnie posmutniał.
– Hej, Lee – zagadnął. – Mówiłeś kiedyś, że ten twój Cliff swego czasu nieźle latał na miotle, nie?
Cleean zamrugał i spojrzał na Davida pytająco.

Liczba postów : 3415 Join date : 09/02/2014

Lo parsknela smiechem.
Sorry.

Liczba postów : 3186 Join date : 08/02/2014

Obawiam się, że parsknięcie śmiechem było najbardziej adekwatnym komentarzem do tego, co sugerował David.
– Wciąż szukasz ścigającego...? – wykrztusił z siebie Cleean.
Dave westchnął i pokiwał głową.

Liczba postów : 3415 Join date : 09/02/2014

Lo powtorzyla to, co juz mu powiedziala.
- Popros Huntera.
No nie powiecie, ze to nie jest lepszy pomysl niz Cliff.

Liczba postów : 3186 Join date : 08/02/2014

A Dave powtórzy to, co wtedy odpowiedział:
– Nie chcę Huntera, nie chcę tłumów napalonych panienek. Chcę mieć prawdziwą drużynę.
Ależ był sfrustrowany!
Cleean zmarszczył brwi.
– Dave... Nie stworzysz prawdziwej drużyny w Aussie. Nie, kiedy każdy facet zainteresowany sportem zajmuje się jakąś mugolską dyscypliną – powiedział w miarę łagodnie.
Ej. Wszystkich ich ostatnio krzywdzę i wystawiam na jakieś wielkie rozterki wewnętrzne. Najpierw Lee i drama w łazience, potem Cliff i rozbite wazony, a teraz Dave przybity quidditchem.
(co w dodatku brzmi jak tytuły jakiś wyjątkowo beznadziejnych książek dla nastolatków)

Liczba postów : 3415 Join date : 09/02/2014

(im gorszy tytul tym wiecej milionow, wiec wiesz)
- Lepsze napalone laski niz Cliff. Nawet najdurniejsze Sheile cie wysmieja, a co dopiero ludzie, ktorzy maja jednak kawalek rozumu. Skompromitujesz sie tylko, a ktos za twoimi plecami poleci po Huntera.
Lo stara sie byc pomocna!

Liczba postów : 3186 Join date : 08/02/2014

Doceniam!
Dave pewnie też by docenił, gdyby nie był taki przybity.
– Więc skąd mam niby wziąć drużynę, jeśli nie z Aussie, Lee? – spytał zrezygnowany.
– Znikąd nie masz jej brać, Dave. Dobrze o tym wiesz – odpowiedział ostro Cleean.
– A ty dobrze wiesz, że potrzebuję treningu – powiedział Dave.
Cleean spojrzał tylko na Davida znacząco, ale nie odpowiedział, bo dość miał chyba identycznych dyskusji na ten sam temat.

Liczba postów : 3415 Join date : 09/02/2014

David chce zostac profesjonalnym graczem w Quidditcha? Nie za pozno juz.
Uwaga, ostroznie, Lo zna chyba wszystkich graczy Quidditcha na swiecie i moze wpasc na jakis durny pomysl.
- Moglbys trenowac gdzies indziej, nie?
No teoretycznie moglby.