Los Angeles

Poslal jej uroczy polusmiech czystej satysfakcji.
- Czyli masz chlopaka, z ktorym lubisz sie kochac? I tylko z nim?
Tym razem ciezej bylo mu zadawac pytania, bo drgal caly z podniecenia, serce walilo mu mocno.

Pociągnęła go delikatnie za włosy.
– Mam męża, z którym uwielbiam się kochać, tylko z nim. Tylko on może całować mnie w usta....
Ona była bardziej rozluźniona, ale też czuła wszystko trzy razy mocniej.

- Co jeszcze moze robic?
Dzwignal sie na ramionach i patrzyl na nia z gory, poruszajac sie powoli do konca.

Przymknęła na chwilę oczy, jednak zaraz je otworzyła i znów na niego spojrzała.
– Może dostać ze mnie to, co najlepsze... I wcale nie musi... mmm... o to prosić, aaaaaach, tak...

- Podniecam cie?
Nachylal sie nad nia nieznacznie i oblizywal usta, usmiechajac sie.

– Aaach!
Patrzyła na niego jak na wariata.
– Oczywiście, że... tak! Myślałeś inaczej...? Mmm...
Myślał? Ja myślałam, że on to wie.

- Jak bardzo?
To nie sa pytania, to jest seks-zagajka.

Zabawy mu się zachciewa.
– Tak bardzo, że sobie nie potrafisz wyobrazić...
Przetoczyła się nagłym ruchem na niego, ona też się bawić potrafi.
– I z każdym dniem coraz bardziej...
Pocałowała go mocno, po czym się odchyliła i zaczęła się rytmicznie poruszać, wzdychając głośno, targając sobie włosy i ściskając swoją pierś.

- Lenaaa!...
Wil sie pod nia i jeczal.
- Szybciej!

– Aaach...
Przyspieszyła, jasne, że przyspieszyła.
Spojrzała na niego obłędnie.
– Jestem podniecająca? No powiedz... Mmm...

Z kazdym jej ruchem wypuszczal gwaltownie powietrze. 
- Jestes... tak... ze... pozwolilbym... Twoja... Staje mi... na sam... widok...
Zamknal oczy i odplynal.

Nachyliła się nad nim, nie przestając falować biodrami.
– Otwórz oczy – poprosiła szeptem. – Chcę, żebyś na mnie patrzył, uwielbiam to...
Znów się wyprostowała i złapała poprzedni rytm.
– Powiedz mi więcej...

Zrobil, o co prosila. Pochylil sie troche do przodu.
- Masz piekna cipke - wypalil na jednym oddechu.

– Dziękuję – wydyszała z trudem i zaraz potem zadrżała i doszła.
Tym razem wcale się nie krępowała i krzyczała głośno jego imię, niech wszyscy słyszą.

Pociagnal ja na siebie, z rozpedu przewalil na plecy i dalej sie w niej suwal.
- Za co dziekujesz?
Prezyl sie, delikatnie usmiechajac.

– Ojej! Za komplement... och... na temat mojej... cipki!
On jest niemożliwy, naprawdę.

Pocalowal ja, wpychajac gleboko jezyk. Wysunal sie z niej i mial wytrysk na jej brzuchu.

Spojrzała na swój brzuch, potem na niego i uśmiechnęła się rozbrajająco.
– Powinieneś kiedyś spróbować skończyć na moich piersiach.
Cóż on na to?

- Aaach...
To on na to. Zwalil sie obok niej.
- Kurwa mac.
Oblizywal usta i staral sie unormowac oddech. Przekrecil glowe w jej strone.
- Nie wiedzialas, ze masz zajebisty tylek?
Ja wiedzialam!

Ja też wiedziałam.
– Nie wiedziałam.
No ona nie wiedziała. Czasem jest tak strasznie niepewna.
– A powinnam to wiedzieć?
Znów miał na policzku jej ciepłą dłoń.

- Tak.
JAK ONA MOZE BYC NIEPEWNA?

No właśnie nie wiem. Nie kontroluję tego.
Pocałowała go krótko.
– Naprawdę ci się podobała twoja godzina z call girl?
Świetne na tytuł filmu, nie uważasz? Prawie jak Wywiad z Wampirem.

Westchnal. Wrocilysmy wlasnie z fajeczki, wiec musze podciagnac tez pod to Gilberta: podszedl do fotela i wyjal z jej torebki fajki. Zapalil pstryknieciem.
- To bylo cos zupelnie odmiennego, nieporownywalnego do niczego, co robilismy wczesniej. Cieszylo mnie, ze to ty, ze pokazalas mi cos, co nigdy nie bylo przeznaczone dla mnie.
Polusmiech.
- Mialem idealny pretekst, zeby poznac cie jeszcze raz.
Usiadl obok i poczochral ja po wlosach.

Ech, zapaliłabym, ale przecież matka by mnie zabiła.
– Miałam pewne... opory. Nie chciałam, żebyś wiedział, jaka byłam z klientami.
Bo istniało ryzyko, że już nigdy nie spojrzałby na nią tak jak wcześniej.
Zabrała mu fajkę i zaciągnęła się.

- I tak wiedzialem. Potrafie to sobie wyobrazic. Ale symulacja byla bardzo... ksztalcaca.
Kto by pomyslal, ze seks w gumce sie nie umywa.