Los Angeles

Yyy, każdy?
Zachichotała.
– Twoja mina na widok gumek była bezcenna.

Zaczerwienil sie prawie niezauwazalnie, bo zawziecie walczyl ze wstydem. 
- Bardzo smieszne, naprawde - prychnal.
Potarl twarz.
- Nawet z gumka nie moglas sie powstrzymac, co?
Ktos patrzy na zegarek?

Yyy, nie? Ale chyba ktoś powinien.
– Nie mogłam. Nie dało się całkiem udawać...
Teraz to ona się zaczerwieniła.
– Dwa razy wypadłam z roli, miałam nadzieję, że nie zauważysz.

- Nie rzucalo sie az tak w oczy.
Mrugnal do niej.

Prychnęła.
– Och, tobie tak łatwo poszło!

- No a nie?
Zrobil niewinna mine.

– Za łatwo. Zero wysiłku, psytyk! I już siedziałeś w roli...
Chyba by wolała, gdyby jednak miał choć jeden malutki problem.
Zaczęła się podnosić.
– Nie powinniśmy się zbierać?

Zdecydowanie polozyl jej dlon na piersi. 
- Spodziewalas sie, ze sie zlamie?

– Nie, raczej spodziewałam się, że sprawi ci to choć odrobinę większą trudność. A może ja byłam zbyt przekonująca?
Patrzyła na niego, ale nie odtrąciła jego dłoni.

Zabral jej fajke, dopalil i zwalczyl chcec przypalenia jej uda, wiesz, tuz obok blizny, do ktorej tak juz sie przyzwyczail, ze nawet nie zwracal na nia uwagi, i juz wiesz, gdzie pojawila sie niescislosc, przeciez ten maly chlopaczek, ktory wynajal prostytutke na godzine przerazil by sie, a co najmniej zareagowal w jakikolwiek sposob, slaboscia aktorstwa Gilberta bylo to, ze sa dobrze ja znal. Zniknal niedopalek, zerknal na zegarek i rzucil lakoniczne:
- Masz piec minut.
A potem nachylil sie, przesuwajac dlonia po jej brzuchu, zlizujac pozostosci jego mlodzienczego entuzjazmu i zajal sie nia, jak prosila, tyle ze udem dotykal teraz jej ramienia.

Ta blizna była już tak oczywista, ze nawet my o niej zapomnialysmy.
Zamrugala zdezorientowana.
- Pięć?
Przyszła jej do głowy jej fantazja, o której mu powiedziała w taksówce w Vegas.

Podniosl glowe.
- Tyle nam zostalo.
Skinal glowa na zegar przy lozku. Delikatnie Lene przygryzl.

Przejechała mu dłonia po udzie.
- W takim razie musimy to dobrze wykorzystać, mmm?

Spojrzal jej w oczy, jakby nad czyms sie zastanawial. Pocalowal wnetrze jej uda.

Ona pomyślała intensywniej.
- Zróbmy to. Chce, żebyś spełnił moja fantazje.
Zagryzla nerwowo warge.

Usmiechnal sie oczami i znow ja pocalowal. Polozyl sie na plecach i podparl lokciami. Po namysle ugryzl ja w udo. Mysle, ze sie zgadza.

Wisiała nad nim przez chwile nieruchomo, wreszcie wykrecila głowe i mrugnela do niego zalotnie. Pochyliła się nisko i wzięła go do ust.

Westchnal pospiesznie i zlapal jej uda od wewnetrznej strony. Byl bardzo rozproszony i nie wiedzial, na czym sie skoncentrowac. Wsunal w nia palce odrobine za mocno.

Zamruczała, nie wypuszczając go z ust. Poczuł wibracje?

Poczul, poczul, dlatego odruchowo uniosl biodra i przyspieszyl palcami.

Nogi się aż pod nią zagięły, faktycznie trudno było skupić się na dwóch rzeczach na raz. Oddychała szybko przez nos, ale wcale nie zwalniała ruchów języka, była bardzo zdeterminowana, by zmieścić się w tych pięciu minutach, a chyba zostało ich jeszcze mniej.
Pochyliła się trochę mocniej, bo chciała sprawdzić, czy i teraz uda jej się zmieścić go w ustach całego.
I wiecie co? Udało się. Dlatego teraz jej ruchy były wolniejsze, ale za to przy każdym był w niej do samego końca.

Z gardla wyrwal mu sie krzyk rozkoszy, odruchowo napial brzuch i lizal ja bez opamietania, wciaz bardzo szybko i mocno poruszajac dlonia. No nie jest to przyjemnie zmyslowy seks, w zadnym razie.

– ACH!
Chyba tylko fakt, że skupiała spora część swojej uwagi na tym, co robiła jemu, sprawiał, że jeszcze nie doszła.
Zdecydowanie nie zmysłowy.
Jej ruchy stawały się coraz mniej dokładne i coraz częściej gubiła rytm.

Przepraszam, ale blyskawicznie pchnal jej biodra i znalazl sie na gorze. Scinal jej uda tak, ze zostana since i zupelnie dal sie poniesc, jeczal glosno i ruszal biodrami w rytm jej ruchow.

Auć, zabolało.
Ale nie przestawała.
Czy on zawsze musi jej robić jakieś ślady? Teraz nie zauważy, ale później się pewnie zdenerwuje.
Niech tak robi dalej, ona zaraz dojdzie, bo już czuje dreszcze.