Los Angeles

Uśmiechnęła się.
– Na początek mnie pocałuj i rozepnij mi sukienkę.
Kurwa, to już chyba trzeci raz dzisiaj rozbiera się z tej sukienki.

Zlapal ja za wlosy, przyciagnal i pocalowal, sliniac intensywnie. Druga reka rozpial zamek, wciaz ja calujac.

Kiedy on się taki posłuszny zrobił?
Odsunęła się od niego na kilka milimetrów.
– Zsuń sukienkę... powoli. Jakbyś robił to pierwszy raz.
Pocałowała go w kącik ust i przesunęła delikatnie palcami po jego kręgosłupie.

Delikatnie ja rozbieral, wpatrujac sie w wylaniajace sie fragmenty jej ciala.

Pokiwała głową z aprobatą.
– Przyjrzyj się dobrze i powiedz, jak ci się podoba to, co widzisz.
Cofnęła się o kilka kroków, obróciła raz wokół własnej osi, wreszcie stanęła w lekkim rozkroku i oparła obie dłonie na biodrach. Patrzyła na niego wyczekująco.

Podparl sie z tylu i wciaz mial rozsuniete nogi. Jedna mu podrygiwala nerwowo.
- Powinnismy robic to czesciej. Jestes szalenie podniecajaca w seksownej bieliznie. Chcialbym cie teraz zobaczyc w klubie.
Wyszczerzyl zeby.

Uśmiechnęła się.
– Możemy to robić, kiedy tylko chcesz, wiesz przecież, że uwielbiam koronki.
Podeszła znów do niego i stanęła przed nim na wyciągnięcie ręki.
– Zamknij oczy.

Zamknal oczy. Boze, pierwszy raz w zyciu czul sie szczesliwy, ze moze miec to, czego chce.

Oparła mu but o nogę i przejechała delikatnie obcasem od kolana w gore. Zatrzymała się tuż przy biodrze i zabrała stopę, opierając się nią o łóżko między jego nogami. Nachylila się nad nim, jedno ramiaczko biustonosza zsunelo jej się po ramieniu, przez co jej pierś wyglądała, jakby zaraz miała wypaść z miseczki.
- Teraz otwórz. Popatrz na mnie. Podniecilam cię?

Byla tak blisko... Dotknal jej piersi od dolu, jeszcze bardziej ja wypychajac.
- A nie widzisz?
Ups.

Pewnie, ze widziała, ale...
Scisnela mu brodę.
- Odpowiedz na pytanie. Chce, żebyś mówil, co czujesz.
Jaka okruuutna. Odsunęła od swojej piersi jego dłon.
- Nie mówisz, nie dotykasz - oznajmiła i zaczęła się powoli odsuwać.

- Tak, tak! Uwielbiam twoje cycki, mysle o tym, jak mi nimi obciagasz.
Tak dobrze?

Fantastycznie.
Zawisła nad nim, złapała jego dłon i położyła na swojej piersi.
- Powiedz, co byś chciał ze mną zrobić.
Patrzyła mu prosto w twarz.

Wzrok mial rozbiegany, nie mogl zebrac mysli; reka odruchowo sie zacisnela. 
- Usiadz - powiedzial slabo.

Bez słowa usiadła i wciąż na niego patrzyła, teraz pytajaco.

Pokrecil glowa.
- Mnie na kolanach.

Zrobiła to, o co prosił. Ciągle nie wiedziała, co tez mu chodzi po głowie.

Calowal ja, przysuwajac blisko jej biodra. 
- Jestem przy tobie taki niedoswiadczony.
Kompletnie dal sie poniesc calowaniu.
- Twoj najdziwniejszy raz. Oprocz tego z ratownikiem.
Trzymal jej twarz miedzy dlonmi.

Uśmiechnęła się słodko.
- Najdziwniejszy? Cóż, było to dziwne, ale w przyjemny sposób...
Uważnie obserwowała jego reakcje.
- Mój najdziwniejszy raz był dzisiaj. Z chłopakiem, który wynajął mnie na jedna godzinę.
Przyblizyla swoją twarz do jego i delikatnie go pocalowala, ledwie go musnęła.

- Dlaczego najdziwniejszy?
Delikatnie otarl sie o nia penisem.

– Bo udawałam, że ten chłopak to wcale nie mój mąż, który mnie zajebiście podnieca. Nawet nie wiesz, jakie to było trudne...
Zadrżała.

Zasmial sie.
- Taak?
Otarl sie dluzej.

– Tak.
Przypomniało jej się jednak, że ta gra chyba miała inaczej wyglądać.
– Nie powiedziałeś, co byś chciał ze mną zrobić.
Nie odpuści.

- Sprowokowac cie.
Ojk.

– Do czego?
Jasne, że wiedziała, do czego, ale miał mówić.