Imiona: Vulferam Walden
Nazwisko: Goddard
Wiek: 26
Dom: demonolog
Krew: czysta
Narodowość: Szwajcar
Data narodzin: 9 listopada
Miejsce zamieszkania: Zurych
Rodzina: starszy brat i młodsza siostra (która już nie żyje)
Wygląd i charakter: Wizualizację należy rozpocząć od wyobrażenia sobie strażaka. Strażak ten nie jest jednak Staśkiem z Ochotniczej Straży Pożarnej w Dobrogoszczy, tylko takim strażakiem, co dwukrotnie nie dostał się do Wyższej Szkoły Pożarniczej, ale te porażki ani na chwilę nie spowodowały, że porzucił swoje marzenia albo zwątpił w swoje przeznaczenie. Zdał testy sprawnościowe, więc pewnie zabrakło mu punktów z chemii. W każdym razie – wiadomo, jest metr dziewięćdziesiąt pakerem i robi tor przeszkód w pięć minut. Ma ciemnobrązowe, krótkie lub półdługie włosy (w zależności od tego, czy chce mu się je ściąć) i rzadko się goli, no bo co to za facet bez zarostu, nie uznaje innego koloru t-shirtów niż czarny i granatowy (bo to są MĘSKIE kolory – przekonanie życiowe mojego brata).
Użyłam tego dziwacznego w kontekście szkoły magii przykładu dla przytoczenia pewnego archetypu mężczyzny, na którym będę pracować. Wyobraźmy sobie więc wszystkie te cechy, których będzie potrzebował Vulf, żeby sobie poradzić w życiu jeszcze lepiej niż dotychczas: musi lubić ryzyko, lubić kiedy go chwalą za zasługi, lubić ten błysk uznania w oczach niewiast, kiedy wyciąga dziecko z pożaru, mieć poczucie misji społecznej itd. Poza tym ma również smutne i traumatyczne wspomnienia nieudanych akcji, przez które czasami zamyśla się na dłużej niż dwie minuty albo nagle przestaje się uśmiechać. Wtedy pewnie pali albo pije piwo, żeby jakoś to zatuszować, bo prawdziwy strażak jest twardy jak skała (Vulf jest twardy jak skała i honorowy we wszystkich sprawach minus jedna; dla swojej kobiety będzie pewnie bardziej jak skała wapienna). Ma poczucie humoru, bo przecież trzeba jakoś rozładować napięcie wynikające z tragedii. Za poziom intelektualny żartów nie odpowiadam.
Wszystkie te cechy strażaka ma, z tą tylko różnicą, że Vulferam jest demonologiem i nigdy nie został strażakiem, a jego przyszłą robotą jest wyciąganie ludzi nie z ognia, a spod wpływu demonów. Kiedy to piszę, myślę sobie, że to właściwie żadna różnica. I tak zawsze można go poprosić, by uratował kotka.
Historia: Jego historia zawiera fragmenty, o których nie chcemy pamiętać i nie będziemy pamiętać. Z półsłówek możemy się dowiedzieć, że jego młodsza siostra zmarła w wyniku spotkania z demonem we wczesnych latach dziecięcych, a Vulf do dzisiaj przeżywa, że wtedy jeszcze nie potrafił nic na to poradzić.
Dzisiaj potrafi.
W Szwajcarii nie da się studiować demonologii, więc misji swojego życia Vulf musi dopełniać na końcu świata. Jest wnikliwym studentem i niektóre lata wolał sobie przyswoić jeszcze lepiej, repetując.
Przedmioty: teoria najczarniejszej magii, wiedza o nekromancji, demonologia zaawansowana, podstawy alchemii, magiczne cyrografy, runy ochronne, łamanie klątw, potężna ochrona przed czarną magią
Zainteresowania: lubi piwo, karty, kocha kobiety i magię w praktyce (więc chętnie się pojedynkuje, jednak nigdy nie ze słabszymi)
Inne: Szwajcarzy nieźle mówią po angielsku, ale i tak nie śmiejcie się z niego, kiedy niechcący zabrzmi, jakby chciał kogoś rozstrzelać! Hände hoch!
Indeks 
