Hortense Hartnell

Hortense Hartnell

Wiek: dwadzieścia trzy
Urodziny: 27 maja
Czystość krwi: czysta
Narodowość: australijska
Miejsce zamieszkania: Sydney
Rodzina: rodzice, przyrodni starszy brat
Kierunek: astrologia

Hortense – przez przyjaciół i złośliwych nazywana Horsie – miała w swoim życiu to szczęście, że najpierw przez pięć lat chodziła do jednej szkoły z Cleeanem McDermottem, potem – na początku pierwszego roku w Aussie – stała się jego dziewczyną, a w końcu – że nie zakochała się w nim bez pamięci, bo inaczej niechybnie załamałaby się po czterech miesiącach, gdy Lee oznajmił jej, że bardzo mu przykro, ale ten związek nie ma przyszłości (nie muszę chyba dodawać, w jak grzeczny i uroczy sposób z nią zerwał, wszystkie znamy Cleeana, nie?). Co prawda złamane serduszko bolało ją jeszcze długo, szczególnie, gdy McDermott zaczął spotykać się z kolejną dziewczyną, ale czy czas nie goi ran? Goi.
Rany Hortensji nie zabliźniły się więc, pozwalając jej żyć normalnym studenckim życiem, które – jak dobrze wiemy – nie jest tutaj zbyt trudne. Szczególnie, gdy studiuje się tak kompletnie bez przekonania, jak studiuje Horsie, która nigdy, ale to nigdy, nie uwierzy w to, że potrafi wróżyć (serio, to już Clifford prędzej). Jak więc panna Hartnell trafiła na astrologię? Och, to proste. Zrobiła jej to mamusia, która zawsze uwielbiała powtarzać historie o tym, jakiej to znanej wieszczki potomkinią (bardzo odległą) była, i upierać się, że d a r musi objawić się już niedługo, a na ofiarę d a r u upatrzyła sobie właśnie swoją słodką córeczkę, ponieważ owa córeczka w wieku lat czterech i pół bardzo nieroztropnie powiedziała coś o tym, że jej kotek chyba niedługo umrze, a kotek – także nieroztropnie – umarł.
Tak więc Horsie wylądowała na astrologii, na której wylądować nie chciała, ale skoro już tu się znalazła, postanowiła jakoś z tym żyć: wróżyć nie potrafi, korzysta jednak z tego, że część ludzi wierzy w to, że jednak ma do tego jakiś talent.
Ostatnie półtora roku spędziła na wymianie w Szwecji.