Yedyna taka australyjska szkola magyi
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Pani dziekan

Go down 
AutorWiadomość
Ruby Josefski

Ruby Josefski


Liczba postów : 437
Join date : 10/02/2014

Pani dziekan Empty
PisanieTemat: Pani dziekan   Pani dziekan EmptySob 22 Lut 2014 - 12:52

A leżę jak zwierzę, to równie dobrze mogę napisać kartę, a co!
Pora na Ruby, która pod wpływem Lysiaka jest trochę bardziej Cas niż chciał tego mój mózg. Warianty są dwa: albo Ruby jest Ruby, albo Ruby jest Cas. Za pierwszym przemawiają następujące fakty: a. Ruby jest potomkinią założyciela szkoły i jako taka najlepiej nadaje się na stanowisko dziekana; b. Ruby jest wysoka, ma seksowną szparę między jedynkami i lubi dopasowane ubrania; c. Ruby jest zadziorna, urocza, pyskata, młoda, zuchwała, choć czasem trzpiotowata; d. Ruby lubi zajmować się sprawami uczelni, ale niezbyt lubi ludzi; e. Ruby mówi z australijskim akcentem i dobrze orientuje się w lokalnym folklorze; f. Ruby jak każdy rodowity Australijczyk jest wyczulona na owce i kangury; g. Ruby ma brata i siostrę, którzy nie są w ogóle istotni dla tej opowieści, ale miło wiedzieć, że nie wychowywała się w próżni, prawda?; i wreszcie h. Ruby nie miała pojęcia, kim jest Gilbert, ani że w ogóle jest, bo kogo obchodzi jakiś szczeniak z ładną mordą? Co silnie implikuje, że Ruby jest jednak Cas? Ano to, że: a. Ruby jest wysoka, ma seksowną szparę między jedynkami i lubi dopasowane ubrania; b. lubi szpilki; c. lubi stawać okoniem dla zasady, dokuczać, obrażać i wycierać ludźmi swoje brudy; d. nie potrafi pokazać na mapie Australii, a co dopiero przeżyć w australijskiej dziczy dłużej niż godzinę (znów: uwaga na owce); e. mówi z prostackim, południowoamerykańskim akcentem; f. jej rodzeństwo i rodzice nie żyją, bo… wiecie, wypadki chodzą po ludziach, a po niektórych częściej niż po innych. Ruby-Cas ma zatem również męża i syna. Zagadka męża do tej pory nie została rozwiązana. Bardzo możliwe, że również spotkał go nieszczęśliwy wypadek. Syn miał się nawet pojawić w tym rpgu, ale liczy sobie gdzieś między 6 a 13 i ¾ (tak duży błąd wynika z tego, że w ramach eksperymentu myślowego zredukowałam różnicę wiekową między Cas a Gilbertem do ledwie siedmiu lat, a to przeszło dwa razy mniej niż zwykle, co musi pociągać za sobą logiczne implikacje), chodzi do Hogwartu (bo ojciec – Amerykanin irlandzkiego pochodzenia, makler giełdowy i psychopata; taki typowy Patty – naciskał), zaczepia silniejszych od siebie, kłóci się z koleżankami, być może ukrywa pod łóżkiem magiczny odpowiednik „Jędrnych i jurnych” i nienawidzi świata (powinien dostać ffkowy – nie, Wordzie, nie „fokowy” – spin-off; taki charakter zmarnować!). Kontynuując moje ukochane punkciki: g. Cas jest naczelnym obibokiem i daje kijowy przykład studentom: jak każdy dziekan pracuje wtedy, kiedy już go dopadną i jak Major Major zabrania jakichkolwiek wizyt studenckich, ale jeśli ktoś jest dzielnym Yossarianem, to może mu się uda. Podpowiedź: przemoc fizyczna zwykle działa w takich przypadkach. h. Cas w pewien sposób żyje w Ruby, bo Ruby ją sobie chyba wymyśliła. W końcu kto nie chciałby być Cas?
Za wyjątkiem Cas, bo bycie Cas to ciężki orzech do zgryzienia.
Dodam, że Ruby ma polskie korzenie, jak można wywnioskować po nazwisko, ale nie wiem, co z tego wynika. Ma ciągutkę do wódki i Chopina? Jest melancholijna, ma katastroficzne wizje i zawsze wszystko wie najlepiej? Kradnie rowery? Wszystko to, co my, ona też ma we krwi, która czasem się gotuje, a czasem jest zimna jak moje ręce po myciu lodówki.
Powrót do góry Go down
 
Pani dziekan
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Yedyna taka australyjska szkola magyi :: Przewodnik :: Ted, przynieś tuckera na barbie-
Skocz do: